. Webmaster: Zdzisław Bziukiewicz tel. 0607-676356
Dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w www.kurpie.com.pl jest zabronione bez zgody właściciela. Podstawa prawna: art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Copyright kurpie.com.pl / Zdzisław Bziukiewicz 2007 |
Gadka kurpiowska - autor nieznany (ze zbioru "Gadki kurpiowskie" spisanego przez Adama Chętnika) |
Jak jeden bartnik Pana Boga chciał oszukać
Ziedomo, co bartniki nase dawne - jek uporządkowali swoje barcie w puscańskich borach - to chodzili potem obrządzać po dalsech wsiach i dworach, niby po bogatych dziedzicach, gdzie tyz siła barciów była - aze za Łomzą, Ostrołanką i Przasnysem. Pany to byli wcale dobrzy ludzie i wcale nie skąpe: i psić dali i jedzenia lepsego nie załowali, i za rzetelną robotę i scańśliwe podebranie niodu z barciów dali i sprawiedliwą zapłatę, a nieraz i na kolandę cosik ze zboza, bo tego u naju zawady na puscy brakowało. Ziedomo, jek to na puscy: o chojkę, grzyba cy jegodę nietrudno, a zagonów z zasianem zbozem to dawniej u naju na palicach porachował. Roz story Bartnicki powandrował na oporządek bartny do jednego dworu - na "ślachtę" jek poziedano, gdziesik daleko, aze za scypankowską parasiją. Wzion ze sobą różną rozmaitość, potrzebną w drodze na taką dalecyją, linę bartną z kulą i leziwem, nie zabacuł tez o fajce, tabace w susonem pęcherzu, krzesiwku, nozu na długim trzonku do wycinania plajstrów z miodem. Nie brał ze sobą tylko dymnika, ale tez go wcale nie potrzebował: brał scapę próchna zierzbowego czy sokorowego, rozscepsiuł w jednem końcu, wsadziuł w śparunę - we chrzodek zarzący wańgielek, machnon tem narzandziem po zietrze - i juze dymu było co nieniara. A do insech pscołów, to wcale chadzał przez dymu. Bartnicki opatrzuł juze niejedną barć, niodu nawybzieroł pełne pudłaki i kadłuby - na pociechę właścicielom, aleć na ostatek ostało mu się kilka jesce starech, wysokich barciów, a jedna najwyzsa i gładka, bez seków, a pscoły w niej wysoko, tylo ucą, tyle jech tamoj było. Rozmyślając nad tym podsedł bartnik do drzewa, popatrzył w górę, przezegnał się, zarzuciuł linę dookoła grubego pnia i poziedo nabożnie: To juze zidać Pan Bóg mu dopomóg, bo wloz przez trudu do połowy bartnego drzewa. Tu spojrzał do góry, westchnon naboznie i znowuj pedo: Pan Bóg i dalej dopomóg scerze, bo bartnik wlaz do góry, kani potrzebo. To powiedziawszy bartnik zarzucił linę bartną swoją na wystający sęk, co styrcał nad jego łbem. Potem podciongnon się mocno rękomani i chcioł się uzionzać u sęka i brać do roboty przy pscołach i niodzie. Aleć nie ziedomo, cy sęk buł stary i lichy, cy pon Bóg się pogniewał na osukańca, bo zaro sęk się ułamoł, a bartnik grzmotnąn z góry wej na łeb i prosto na zień pod starą barć. Nie zabziuł się co prawda, bo zleciał na kampki mchu, co ktościk dla siebzie nagrabziuł, ale natrząchnon się nieźle i gnoty mu w zaziesach skrzypsiały. Zaro tez podniósł się z zieni, złozuł naboznie rańce, westchnon do nieba i poziedo grzecnie: Panie Boze - dziańkuję z serca za to, ze jesce zyje, ale cemuj to było się takoj zaro pogniewać? To byli tylko takie zarty.
(autor nieznany) |
Jak jeden bartnik Pana Boga chciał oszukać |
|
Muzeum Kurpiowskie w Wachu Mój kawałek ziemi w TVP Warszawa i Info TVP |
Laura Bziukiewicz w TVP1 - Dzień dobry w sobotę - Wielkanoc |
Laura Bziukiewicz w TVP2 - Pytanie na śniadanie - Kolczyki frywolitkowe |
„Koronka frywolitka, Laura Bziukiewicz” - Związek Kurpiów |
„Laura Bziukiewicz, Biesiada kurpiowska” - Związek Kurpiów |
U BURSZTYNA - Moda na Mazowsze |